czwartek, 27 lutego 2014
Zbawienne działanie siatek okiennych.
Nie trawię, jak wstrętne komarzyska wkradają się do sypialni wieczorem, kiedy leżę przy uchylonym oknie oglądając film. Drapanie, długie gojenie i smarowanie jakimiś cuchnącymi maściami wkurzyło mnie któregoś razu tak bardzo, że zamówiłam moskitierę. Co prawda mam tylko jedną, ale przekładam ją raz na okno w sypialni, innym razem na to w salonie, itd. Siateczka ma drobne dziurki i nie wpuszcza nawet małych owadów – a wietrzyć mogę do woli! Spokojne noce zawdzięczam: Ventana
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz